reddie - 2006-09-10 21:34:59 |
No i co? Oglądaliście wczoraj? O czym dla Was jest ten film? Bo ja za każdym razem, gdy go oglądam, widzę inny wymiar filmu. Wczoraj widziałam to tak: nie warto kochać "dziury w ziemi", bo wtedy umknie to, co naprawdę ważne i wartościowe w życiu (tylko, że ważność tego, co ważne widzi się dopiero wtedy, gdy już wszystko i tak się spieprzy doszczętnie :/ ). A o czym dla Was jest historia Jacka?
P.S. Gary jak zwykle pod koniec tego filmu doprowadził mnie swoją grą do płaczu...
|
Lucy - 2006-09-12 19:41:54 |
reddie napisał:O czym dla Was jest ten film?
O "mądrym po szkodzie", któremu jednak zarówno przed szkodą jak i po szkodzie ciągle wydawało się, że jest mądry...
O facecie, który się pogubił, ale jak prawdziwy facet za nic w świecie nie przyzna się, że pobłądził i zamiast zawrócić, brnie coraz bardziej w gąszcz, z którego wprawdzie da się wyjść, ale nie da się wrócic do punktu wyjścia...
O facecie, który nie mógł się zdecydować czy bardziej kocha własną żonę czy samego siebie. Tak... kochał ją i czekał na nią, wmawiając sobie, że robił to wszystko dla niej... Ale... dla niej czy dla siebie? Czekał, nie rozumiejąc dlaczego ona nie wróci... Do końca mądry... Ech...
reddie napisał:P.S. Gary jak zwykle pod koniec tego filmu doprowadził mnie swoją grą do płaczu...
Mnie oczywiście też. W dodatku przekonał mnie, że przecież nie zrobił nic takiego, czego nie mogłabym mu wybaczyć... na mnie by się doczekał...
|
reddie - 2006-09-13 21:44:38 |
Jak ja się bardzo utożsamiam z Grimaldim. O, jak bardzo :cry: Może nie na taką skalę, ale zasada jest w końcu jedna i ta sama. "Czekał, nie rozumiejąc dlaczego ona nie wróci..." No, właśnie - dlaczego? Niby patrząc na Jacka, wiem dlaczego. Ale na Jacka mogę spojrzeć obiektywnie i analizować sytuację do woli oraz oceniać postępowanie na chłodno. Ech, głupio się pogubić. Biedny Jack.
|
Lucy - 2006-09-14 18:05:05 |
reddie napisał:Ech, głupio się pogubić. Biedny Jack.
No biedny, bo człowiek, patrząc na niego, niby myśli: ma na co zasłużył, ale w gruncie rzeczy, chce się go go wesprzeć, dać jeszcze jedną szansę... bo może jednak nie zasłużył na to, co go spotkało.... Biedny Romeo...
Romeo! Czemuż ty jesteś Romeo!? ;)
|
reddie - 2006-09-15 00:02:29 |
a-ha!
and they all know they could be just like romeo if they only had the guts
but romeo is bleeding but nobody can tell and he sings along with the radio with a bullet in his chest and he combs back his feathers and they all agree it's clear that every thing is cool now that romeo's here but romeo is bleeding and he winces now and then and he leans against the car doors and feels the blood in his shoes and someone's crying in the phone booth at the 5 points by the store romeo starts his engine and wipes the blood off the door and he brodys through the signal with the radio full blast leavin' the boys there hikin' up there chinos and they all try to stand like romeo beneath the moon cut like a sickle and they're talkin' now in spanish about their hero
but romeo is bleeding as he gives the man his ticket and he climbs to the balcony at the movies and he'll die without a wimper like every hero's dream just an angel with a bullet and cagney on the screen
Niby z Waitsa właśnie tytuł pochodzi, toteż fragmencik przytaczam stosowny chyba. Sobie myślę tak - właściwie Jack zwyczajnie poniósł konsekwencje swoich postępków (zabrzmiało jak występków). Lecz czyż nie na tym polega uczenie się życia? Błąd - konsekwencje - wnioski. Czy jednak Jack tak naprawdę wiedział coś o wnioskowaniu? Może wiedział. Tylko, jak już Lucy wspomniałaś, grał bohatera do końca, z twarzą pokerzysty zdradzając innym niewiele. A na końcu dopiero, gdy nikt już nie patrzył, pozwolił sobie na przyznanie się do tego, że krwawi (with a bullet in his chest). Więc może jednak te wnioski? Wnioski i żal. Może rozumiał, że Ona nie wróci. Może jednak wciąż miał nadzieję? A raczej w chwili szczerości pokazał, że chciałby... Bo to się chce, nawet, gdy wiadomo, że się nie stanie tak.
|