Vive l’Empereur! hm?
Zastanawiające, jak cała ekipa fotografów oraz sam Gary mogli zachować powagę podczas sesji :| Mieć na głowie flaminga to nie lada wyzwanie, ale nasz Gary poradził sobie znakomicie, prawda? Wygląda stylowo :lol: Kolejny punkt za odwagę i dystans do samego siebie.
OMG :| Nie wiedziałam gdzie to wkleić: tutaj czy w przegródce "Sexy" :lol: :lol: 
No więc, nie - nie potrafię tego w żaden sposób wytłumaczyć. Ktoś uznał, że jedynym sposobem wyjaśnienia tego zajścia jest kryzys wieku średniego. :) I przytoczę anegdotę, która nie wiem, czy jest prawdziwa, ale nie zdziwiłabym się, gdyby była: otóż, podobno Gary kiedyś poszedł na herbatę w jakimś nowojorskim hotelu przebrany za kobietę... I NIKT SIĘ NIE ZORIENTOWAŁ CO DZIWNIEJSZE! (reddie, najpierw ustalasz zasadę, że nie plotkujemy, a potem ją łamiesz?? jaki przykład dajesz, wstyd!)
ha to zdjęcie oprócz tych na górze co reddie wlepiła mnie powala...ten wyraz twarzy...taki taki mysii :) taki no SŁODKIII hahaha
widziałam ten wywiad z "Legendy Camelot", Gary mówi tam z tym słodkim uśmiechem "No czy ja wyglądam na czarny charakter?". Nie, Gary, nie wyglądasz :heart: :heart: :*
heeh potwiedzam! "nie wygląda" ;]
Wygląda na zmęczonego natomiast :sleep:
a właśnie reddie daj linka albo coś do tego wywiadu :] najlepiej żebyś go dodała go działku Video - nie obraże sie ;]... no chyba ze już tam jest a ja go pominełam :/
Jak tylko znajdę źródło - nie ma sprawy.
"Przyjaciele" - epizod 
W. O. Grant na międzystanowej 60, która nie istnieje, ale istnieje (tylko trzeba umieć to dostrzec). Film jest rewelacyjny, nie tylko ze względu na Gary'ego.
Cytat z filmu:
"Neal Oliver: To kim jesteś? Aniołem albo bogiem?
O. W. Grant: Nie, nie. Jestem tylko gościem, który lubi mieszać ludziom w głowach."
Gary w "Przyjaciołach" i "Międzystanowej"(ten śmiech!) po prostu boski,dzięki za te zdjęcia!
:D
Piękny :p
Boski! :D
a tutaj Gary jako swój własny przodek :D
Nie mogłam się oprzeć... :-D (naprawdę nikt jeszcze tego tu nie wkleił czy po prostu przegapiłam ? )