- garyoldmania forum fanów Gary'ego Oldmana http://www.garyoldmania.pun.pl/index.php - Rozmowy luźne z inicjatywy tonks http://www.garyoldmania.pun.pl/viewforum.php?id=28 - pogaduszki http://www.garyoldmania.pun.pl/viewtopic.php?id=63 |
tonks - 2006-05-04 19:51:15 |
no to tu sobie mozemy rozmawiać...żeby yhmm...ehh.... sie lepiej poznać....zbić nude....doprowadzić administratora do pasji...to ostatnie to żartt :D |
reddie - 2006-05-04 20:00:31 |
Ależ proszę Malutka |
tonks - 2006-05-04 21:49:03 |
no to teraz tylko trzeba by było jakiś temat zarzucić :] a to już nie było przewidziane w planie... ja od tak wlnełam posta żeby o czymś pogadać a tu mi dali temat na wyłączność (sie znaczy z dedykacją dla mnie)... za dużo tego dobrego :D... ale tak na poważnie... to o czym pogadamy? |
reddie - 2006-05-05 16:12:13 |
Ja bym chętnie pogadała z Tobą... Ale niestety jestem drastycznie monotematyczna ;) Tylko Gary i strona www :lol: Chyba nikt już ze mną nie może wytrzymać, tak coś podejrzewam. |
tonks - 2006-05-05 16:37:29 |
aaahh jak ja uwielbiam te pikantne filozoficze pogaduszki haha :D..... co do tej monotematyczności to mnie ona nie przeszkadza bo w zasadzie ja mam tak samo...jeśli chodzi o Garego (nawet sobie walnełam jego plakat na szafke, a co sie w morde misia będe?! :lol:) ale może troche sie powstrzymuje przy koleżanach - one i tak sie już dużo nasłuchały o nim ;]... takzwane wyczucie kiedy sie przegina :D:D:D |
Magi - 2006-05-05 17:25:26 |
ja moze nie jestem aż tak uzależniona od neta bo mam brata i czas przed kompem musze dzielić z nim, a poza tym do tego studia dochodzą, co się wiąże z nauka (niekiedy ;) ), ale lubie poczarować jakieś ciekawe rzeczy. Niestety nie mam tyle zaciecia co Ty, Reddie, bo ja już kilka razy zaczynałam stronke robic i przestawałam po jakimś czasie bo mi się odwidziało... |
reddie - 2006-05-07 13:19:50 |
hehe, co do wypalania płytki... wstyd, ale pierwszą płytkę wypaliłam dopiero niedawno... :whistle: No, tak, stronkę umiem napisać, a podstawowych rzeczy czasem nie wiem :lol: Ale fakt - do tworzenia strony trzeba mieć silną motywację, dużo samozaparcia i pracowitości. No, może ciut jeszcze inteligencja się przydaje :p |
tonks - 2006-05-07 15:23:25 |
ty nieśmiała i nie wierząca w siebie :lol: mój komentarz co do tej wypowiedzi : prawie jak w "mamy cie" :) (oczywiście w jaknajbardziej pozytywnym sensie) |
reddie - 2006-05-11 15:43:46 |
Naprawdę jestem nieśmiała i nie wierzę w siebie... Tylko stwarzam pozory, że tak nie jest :D |
reddie - 2006-05-26 13:12:04 |
Dobra, administrator ma doła Administrator uważa osobiście, że jest jesień a nie wiosna, że niektóre decyzje w istotnych życiowych kwestiach przerastają administratora, a poza tym, że lepiej budzić się obok kogoś niż obok nikogo Administrator pójdzie po czekoladę, a potem będzie cały dzień oglądać filmy z Gary'm... |
tonks - 2006-05-26 13:30:47 |
forumowiczka nr 1 zaleca zamiast czekolady wziąść lody,forumowiczka nr 1 proponuje nawet przez cały weeckend oglądać filmy z Garym, pozatym forumowiczka nr 1 wpadła na genialny pomysł - skoro administrator nie ma obok nikogo to fundniemy administratorowi na urodziny misia, w trudnych decyzjach które przerastają administratora prosze sie zgłosić do okienka nr 6394875 (gg forumowiczki nr 1 - ja) --- psychoanalityk - prawie jak ja...:) |
reddie - 2006-05-26 13:53:15 |
O, dziękuję. Od razu lepiej mi się zrobiło:) "I get by with a little help from my friends" Jesteś kochana, tonks |
Magi - 2006-05-26 13:54:58 |
Ja jako ja osobiście uważam, że oglądanie filmów z Garym Oldmanem może tylko zdołować. Na poprawienie humoru polecam filmy: |
reddie - 2006-05-26 14:03:42 |
Nie, nie, nie! Gary nie zdołuje. Gary jest balsamem dla duszy. Myślałam o takim zestawie: |
Magi - 2006-05-26 14:38:07 |
Z tym dołowaniem to chodziło mi o to, że skoro mówisz o samotności, to taki przystojniak jak Gary może dołować... Do you read me?? |
Rosencrantz - 2006-05-30 20:33:18 |
Ech, co człowiek by zrobił bez filmów... |
reddie - 2006-05-31 11:50:00 |
Z okazji 500 posta na forum (napisanego przez Rosencrantz) złożę oświadczenie. Czas spojrzeć prawdzie w oczy... Administrator tego forum wzbił się na wyżyny ignorancji emocjonalnej i życiowej. Niestety, niestety, taka jest smutna prawda i prawdopodobnie nic już się z tym nie da zrobić. Zawsze jednak można spróbować. Ponadto, administratorowi udało się skaleczyć boleśnie landrynką truskawkową, co nie świadczy zbyt dobrze o administratorze. Dominujący nastrój wspomnianego administratora to obecnie: nieprzysiadalny. Bo administrator nie potrafi uwierzyć, że istnieje możliwość komunikacji między samcem a samicą homo sapiens na poziomie duchowo-uczuciowym. Jeśli ktoś miałby inną opinię popartą dowodami, proszę śmiało wyprowadzić administratora z błędu. Administrator z góry dziękuje i udaje się na spoczynek. |
tonks - 2006-05-31 15:37:37 |
moja opcja brzmi tak: |
Rosencrantz - 2006-05-31 16:54:05 |
Truskawkowa, znaczy różowa, a różowe landrynki to podobno ostre zawodniczki:) |
tonks - 2006-05-31 18:32:55 |
hahaha fajne imie "Spieprzaj" :lol:... ja tam wszystkie zwierzaki co mi na drodze staną nazywam "BOGDAN" :D:D |
Rosencrantz - 2006-05-31 19:42:03 |
Też tak kiedyś miałam, wszystkie nazywałam Stefan:P Miałam też kotkę Cholerę ale gdzieś ją wcięło. pewno znalazła sobie lepszy dom, jako że u mnie często są tylko zdechłe parówki w lodówce:) |
tonks - 2006-05-31 20:01:45 |
hehe to mówisz ze miałaś kotkę "Cholerę" ale cholera ją wzieła....hmmm a to ciekawe :lol: :lol: |
Rosencrantz - 2006-05-31 20:36:32 |
Tak sama tego moja psycha,wiesz te sprawy:P nie wyobrażam sobie nazwać żywej istotu puszek czy coś. To tak jak by nazwać człowieka no Paznokieć:/ |
reddie - 2006-05-31 22:18:19 |
Adminstrator - stan na chwilę obecną: |
reddie - 2006-06-01 00:41:50 |
Dubidą. Administrator czuje się już dobrze. Administrator twierdzi, że życie znów jest znośne. Bo administrator jest depresyjno-maniakalny, stąd huśtawki nastrojów ;) |
reddie - 2006-06-01 17:08:19 |
I co ja powiem? Nic nie powiem. Bo co mam powiedzieć? Czy potrzebne są słowa? Słowa to tylko jakaś tam konwencja. Forma jedynie. A gdyby ich nie było, to by dopiero było. W sumie śmiesznie by było, bo jak byśmy sobie organizowali klasyfikowanie poszczególnych kawałków świata? Mentalne wyobrażenie rzeczy by pozostało jedynym tropem. Żadnych nazw, słów, języków obcych :| Zajebiście :) I BY NIE BYŁO CHOLERNYCH NIEPOROZUMIEŃ ANI PIEPRZONYCH NIEDOMÓWIEŃ. |
tonks - 2006-06-01 17:44:19 |
yyyy szczerze... z twoimi egzystonancjonalnymi...nie tak sie to pisze...chwila....egzystencjalnymi....nie...to nie to :/..... egzystencjonalnymiii (HA MAM!) i nie tylko problemami chyba sama sobie nie dam rady :) ale okienko nr 6394875 (gg forumowiczki nr 1 - ja) jest czynne przez 24 godziny na dobe oprócz wtedy gdy mnie nie ma :cfaniaczek: <---hłe hłe hłe |
reddie - 2006-06-01 19:57:33 |
Spoko, jakoś sobie nawet radzę z tym wszystkim (czytaj: kompletnie nie wiem co robić z tym wszystkim). Ale jest ok (czyt.: bardziej do dupy być nie może). Jest jakaś nadzieja (czyt.: nie ma już żadnej nadziei). |
tonks - 2006-06-02 19:58:00 |
miłych snów....śnij o forum (czytaj: śnij o mnie) :D |
Rosencrantz - 2006-06-02 20:02:24 |
Akuurat o forum:) Erotyczno-landrynkowe sny z kimś kto na pewno nie jest Tonks:P |
reddie - 2006-06-02 21:28:52 |
Hm. No, i nie przyśniła mi się ani tonks, ani forum, ani... ... "ktoś kto na pewno nie jest tonks". Za to miałam powtórkę traumy z dzieciństwa... Śniły mi się czasy przedszkolne, pełne terroru i przemocy - przejawiających się choćby w zmuszaniu mnie do picia zimnego mleka z paskudztwami w środku :vomit: Dalej nie opowiem, bo zbyt wiele nielogiczności i niespójności w tym śnie :/ |
tonks - 2006-06-02 22:12:22 |
hehe napisz książke o tym :) napewno przeczytam :] |
reddie - 2006-06-03 06:28:28 |
Powiem tylko, że w tym śnie roiło się od Ludzi Ludojadów (popularnych kanibali), zamieszkujących wody Morza Bałtyckiego. Jednak pozbawieni skrzeli, nie wiem jak funkcjonowali w środowisku wodnym. Ponadto z niezrozumiałych dla mnie przyczyn ich terytorium zajmowało niewielki skrawek, jednak nie był ogrodzony, a oni i tak nie mogli poza ten skrawek wyjść. Więc nikt tam nie pływał. Tylko ja. Ale ja nie wiedziałam, że oni jedzą ludzi. To wiele tłumaczy. Co jeszcze tłumaczy moje zachowanie? Ano to, że ich szefem był niestety facet, za którym szalałam w liceum... :| Taką miałam podróż sentymentalną. Podkreślam, że ja w tym śnie miałam lat około 5. W ogóle sen miał dużo nawiązań do jedzenia: mleko, kanibale, poza tym część akcji rozgrywała się w jakiejś stołówce (z taką fajną taśmą, gdzie się odstawia naczynia :D ), był też wątek szantażu - ktoś ukradł mi banana (nie wnikam w interpretacje freudowskie, dlaczego właśnie banan) i groził, że wrzuci go między ludojadów (bardzo stresujące, bo wtedy już wiedziałam, że jedzą oni ludzi). Generalnie - sen jak sen. Ten akurat normalny (choć troche mało logiczny, co mnie zawsze irytuje). Miewam sny o dużo wyższym poziomie abstrakcji. Niektóre są tak hardkorowe, że wstyd, naprawdę wstyd się przyznać do nich. Np. ostatnio: zrobiłam sobie ucztę filmową polegającą na obejrzeniu najpierw "Sekretarki" a następnie (zupełnie nie wiem dlaczego) "Nosferatu Wampir" Herzoga. To, co potem moja podświadomość wypłodziła to prawdziwe hardporno . Teraz już wiem, że nie wszystkie filmy można ze sobą mieszać i zaraz potem beztrosko zasypiać... |
Rosencrantz - 2006-06-03 10:16:22 |
Nie takie sny się ma:) Ja śpie czasem trzy godziny na dobę (uczę się, ogladam filmy) i przez różne czynniki (żółty ser, poschizowane filmy) mam różne dziwne sny. Jeżeli jest jakiś naprawdę chory w moim własnym swiecie stworzony, to zapamietuje go a jak wędruję po krainie cukierków (czy cos równie różowo obleśnego) to już nie pamietam. Na podstawie snów napisałam już dwie książki:P tzn. poprostu je nieco poszerzyłam. |
reddie - 2006-06-03 10:54:11 |
Myślałam o tym, żeby zbudować maszynę do nagrywania snów. Fakt, bałabym sie oglądać swoje. Nie wszystkie są tak proste i normalne jak wyżej wspomniany. Większość oscyluje między kiczem absolutnym a niewyrażalnym absurdem (często gatunkowo jest to gore lub porno, niestety, jak sobie przypomnę pieski chihuahua, które żyły mimo iż miały same głowy i prosiły, żeby je dobić, to robi mi się niedobrze... efekt był obrzydliwy, wszędzie te pieski, ich pocięte na kawałki ciała, brr... szczęśliwie tych najgorszych nie pamiętam, bo po kilku dniach zazwyczaj sny zapominam; a o snach pornograficznych wolę nie mówić :| ). Ale ponieważ większości snów i tak się nie pamięta, możnaby się sporo o sobie dowiedzieć. Tylko czy chciałoby się to wiedzieć? To już inna kwestia. |
reddie - 2006-06-03 11:04:04 |
A w ogóle to mój najlepszy sen, niestety do tej pory jedyny tego rodzaju, to sen o Gary'm. Cały o Gary'm, Gary w głównej roli :D Naprawdę udało mi się wyśnić coś takiego. Zaznaczam, że wcześniej spędziłam ogromną ilość godzin na oglądaniu zdjęć Gary'ego oraz filmów. I chyba udało się skłonić podświadomość do pożądanych działań. Tylko, że teraz już się to skończyło. Czyżby podświadomość miała włączoną opcję "Gary jednorazowo"? Albo co gorsza wycwaniła się i nie reaguje na bodźce? |
tonks - 2006-06-03 13:18:45 |
też miałam sen o garym...tylko jedyne co z niego pamiętam to moment w którym sie cały czas gapił w podłoge :/...reszty nie moge sobie przypomnieć, a wiem że to był długi sen i cały o nim :buuu: - peszek |
reddie - 2006-06-03 14:09:52 |
A gdyby tak wobec tego Generator Snów? Zamiast nagrywarki snów? I tak konkretnie zdetronizować podświadomość w kwestii snów |
tonks - 2006-06-05 19:57:59 |
mam pytanie...mając dwoje przyjaciół którzy siebie totalnie wręcz niecierpią, komu wierzyc w *trudnej chwili ? |
reddie - 2006-06-05 21:42:17 |
Ja bardzo chętnie spróbuję pomóc rozwikłać psychologiczne zawiłości tego problemu. Jednak napisz trochę dokładniej na czym to polega. Im więcej szczegółów tym łatwiej znaleźć rozwiązanie. Jeśli oczywiście chcesz o tym napisać :) Z przyjaźnią to jest skomplikowana sprawa. Szczęśliwie się składa, że mój najlepszy przyjaciel Yorrick jest bardzo fajnym człowiekiem i każdy problem jaki się pojawi można z nim na bieżąco przedyskutować i rozwiązać. Przy okazji: Yorrick my friend. |
reddie - 2006-06-05 22:35:03 |
Administrator - stan na 5 czerwca 2006 22:34: |
tonks - 2006-06-06 17:32:01 |
no w zasadzie moge napisać... mam 2 przyjaciół...z jednym (facet) sie znam od 1klasy podstawówki...a z drugą(kobitka) tez gdzieś tyle ale jeśli mówić o przyjaźni to gdzies od 2 albo 3 lat....oni oboje siebie niecierpią a moze napwet coś więcej....i jest taki moment gdy ten kogo znam dłużej w pewien nie miły sposób mówi o mnie , przy tym jest ta druga przyjaciółka....ona dzień po tym mi wszytko mówi...kiedy JA chce sie czegoś dowiedzieć od tego zdrajcy domniemanego on wszystkiemu sie wypiera...to znaczy mówi że to sie zdażyło ale przeinacza sprawe - że to niby nie na mnie te słowa byly...yyy to jest skomplikowane wiem....ale ja nie wiem komu wierzyć....no niby do kogoś kogo zna sie dłużej powinno sie mieć największe zaufanie, ale znam jego charakter i wiem że przy kolegach to taki meno sie robi...więc nie odżucam możliwości że mógł tak zrobić :/...może taki dość banalny problem...ale jednak boli świadomość że kiedy ktoś przebywa z tobą jest wsyztsko w porządku, przyjaciel i wogle,a za plecami to....szkoda mówić :/ :/ |
reddie - 2006-06-06 18:53:21 |
Malutka, spoko. To nie żaden banalny problem, bo dotyczy uczuć, emocji. A to jest właśnie najtrudniejsze. Ciężko się wypowiadać nie znając tych dwóch osób, jest masa możliwości. Wybiorę kilka: |
tonks - 2006-06-06 19:36:19 |
ha ha ha dobre...teraz to juz zgłupiałam...ale dzięki!!!!! chociaż.... przyszły mi do głowy pewne powody dla których mógł sie tak zachować :D :* |
reddie - 2006-06-06 20:51:26 |
A więc myślisz, że opętał go szatan? Zatem - egzorcyzmy! |
reddie - 2006-06-07 11:10:17 |
A, Magi! Jak sesja? Do przodu? Powodzenia na obronie :) |
Magi - 2006-06-07 13:10:16 |
narazie wszytko idzie po mojej myśli, jutro ostatni egzamin i 29 czerwca obrona. :o |
tonks - 2006-06-07 14:32:29 |
:D:D:D powodzenia (we wszyskim: ostatni egzamin,obrona i tłumaczenie artykułu) :D:D :luzik: |
reddie - 2006-06-07 15:15:37 |
To 29 czerwca wszyscy Forumowicze TRZYMAMY KCIUKI za Magi! Magi, z artykułem się nie spieszy, najważniejsze teraz są Twoje egzaminy. Jak już będzie po wszystkim, to wtedy możesz napisać :) No chyba, że tłumaczenie Cię odstresuje :) Powodzenia jutro! Daj znać jak poszło! |
reddie - 2006-06-07 16:51:38 |
I wiecie co? Akurat mi się właśnie zebrało na wyznania, więc wyznaję: I LOVE YOU GUYS! JESTEŚCIE SUPER - WSZYSCY BEZ WYJĄTKU! |
tonks - 2006-06-07 16:58:58 |
yhyy I LOVE YOU TOO - a właściwie EVRYOOONEE...(<--- to znaczy "wszystkich"?? :P skleroza nie boli) |
reddie - 2006-06-07 17:36:48 |
Od razu mi się skojarzyło z Gary'm to EVERYOOONEE :D Tzn. ze Stansfieldem, oczywiście ;) "Everyone" zasadniczo znaczy "wszystkich".
|
Magi - 2006-06-07 19:37:30 |
Puki co obrony się nie boję, jeszcze daleko... Mam nadzieje, że jutro jakoś pójdzie i już będzie z górki |
reddie - 2006-06-08 13:57:42 |
Heh. Mambo... Nauczyłam się już wstawiać tam linki do menu (na razie jest forum, księga gości i czat), można sprawdzić, jak ktoś chce (ostatnio uwielbiam tego emotka) Ale ogólnie - frustrujące, choć powoli zaczynam kumać ogólną zasadę... I zbieram powoli materiały na nową stronę, zgadnijcie jaką :p Ale najpierw Gary, oczywiście. Trzeba wiedzieć jakie są priorytety w życiu ;) Dobra, lecę realizować się twórczo w kuchni - czyt. gotować zupę z paczki :lol: Mamo: widzisz? jednak się odżywiam :) |
tonks - 2006-06-08 17:05:24 |
hehe :lol: no nie chce cie dołować ale mame chyba to nie pocieszyło ;) |
reddie - 2006-06-08 19:55:10 |
Masz w sumie rację. Faktycznie zupa z paczki jest mało pocieszająca ;) Co do pack date: przypuszczam, że to by mogła być data pakowania, ale nie jestem pewna. Bo może fachowo mówi się pack date na datę produkcji? Ja bym powiedziała wprawdzie production date, ale mogę się mylić. Może Magi by się wypowiedziała w tej kwestii? Boże, ale ze mnie English teacher |
reddie - 2006-06-09 08:04:05 |
To ja mam dla Państwa zagadkę. My z Tatą rozwiązaliśmy (każdy osobno, oczywiście ;) ) niemal bez zastanowienia (no, może ciut jak zwykle przesadziłam, co Fazer?). |
Magi - 2006-06-09 09:08:03 |
No... a w jakim to kontekście?? Wydaje mi się że to raczej "data pakowania". |
tonks - 2006-06-09 14:34:04 |
oki dzięki za pomoc w rozszyfrowaniu tego szemranego napisu :) |
reddie - 2006-06-09 20:56:05 |
No, to cieszę się, że pomogłyśmy Co do zagadki: wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Trzeba po prostu skumać regułę ciągu. Powodzenia! |
reddie - 2006-06-10 06:36:25 |
No więc tak: moje obsesje uległy pewnym modyfikacjom ostatnio, jak nietrudno zapewne zauważyć. W związku z tym wymyśliłam swój wymarzony urodzinowy prezent (jest jeszcze dużo czasu ;) ). Mianowicie wymyśliłam, że na swoje 28 urodziny chcę po pierwsze: wynajęty na jeden wieczór, tylko dla mnie jakiś kameralny, klimatyczny klub, najlepiej w Londynie, ale miasto nie ma aż tak wielkiego znaczenia, znaczenie ma natomiast to, czy w klubie jest rura do tańca czy nie - lepiej, żeby była; po drugie: wynajęty jakiś sensowny dj, który dobierze odpowiedni na tę okazję repertuar i po trzecie, najważniejsze: Gary Oldman plus Nick Cave, w duecie lub każdy solo, tańczący tylko dla mnie a później może nawet ze mną all night long. Powiedziałam. Liczę na przychylne rozpatrzenie mojej sugestii :p Acha, jeszcze coś: nie muszą się oni rozbierać, wystarczy sam taniec (to na wypadek gdyby mieli jakieś obiekcje i uznali, że nie chcą czy coś, mogę dać na piśmie, że jestem poczytalna i że nie zrobię im krzywdy jakby co; jednak jeśli nie będą mieć obiekcji to tym lepiej). |
tonks - 2006-06-10 22:39:08 |
yyy no cóż...to jak mysle jest skierowane do nas? |
reddie - 2006-06-10 23:28:22 |
Nie chcę się z niczym narzucać, ale skoro już wspomniałaś, to nie będę zaprzeczać :D
NIECHBY TYLKO SPRÓBOWALI! Zemszczę się okrutnie (nie! nie mogłabym, wiesz, że bym nie mogła...) |
tonks - 2006-06-11 09:33:05 |
tak urządzimy atrapy że si enie gapniesz - wmówimy ci ze są wstydliwi i małomówni - i będziesz mogła gadać do woli :D a oni będą cie "słuchać"? oczywiscie jeśli już na nasze warunki przystaniesz to udawaj chociaż troche zdziwienia albo możesz zapomnieć o wszytskich ustaleniach i nic nie wiedzieć :P |
reddie - 2006-06-11 14:08:42 |
Oni mają być bezwstydni |
tonks - 2006-06-11 14:14:22 |
masz wymagania.... :P |
reddie - 2006-06-11 19:10:57 |
W końcu 28 urodziny to nie byle co! ;) Poczekaj na moją 30stkę. To dopiero będą wymagania. :D |
tonks - 2006-06-11 22:42:36 |
:) aż sie boje pomyśleć |
reddie - 2006-06-11 23:51:13 |
Wiesz, człowiek im starszy, tym bardziej wymagający się robi :D A ja ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad taką jedną rzeczą: jak długo nasze forum będzie trwało? Poważnie, ciekawi mnie to. Tzn ja na pewno go nie porzucę, o tym mogę zapewnić! Mam nadzieję, że będzie trwało długo... |
reddie - 2006-06-12 09:37:47 |
Właśnie stałam się szczęśliwą posiadaczką nagrań z dwóch koncertów Nicka Cave'a To jest coś tak pięknego, że od tego piękna można albo oszaleć, albo ryczeć cały dzień, albo już sama nie wiem co jeszcze... Ja na przykład siedzę, słucham, nie wierzę własnym uszom, przekonuję się, że to jednak prawda, słucham dalej, odpalam papierosa od papierosa... Ach. Tak jak moim zdaniem Gary nie ma sobie równych w zakresie aktorstwa, Nick nie ma sobie równych w zakresie muzyki i tekstów... Tzn moim zdaniem, dla mnie. Czy to moralne kochać dwóch facetów jednocześnie? Moralnie czy nie - na pewno przejmować się tym nie będę. Zwłaszcza, że moja miłość dotyczy WYŁĄCZNIE ich twórczości(taa, jasne :| ) |
tonks - 2006-06-12 14:05:57 |
co do doktorka to wiesz nie dziwie sie ze wydawał sie nieśmiały i wogle bo ty nadrabiasz swoją śmiałością wszytsko :) a więc przy tobie wydaje mi sie że nie trudno zdobyc sobie plakietke "nieśmiały" :D:D |
reddie - 2006-06-13 00:02:48 |
Ja i śmiałość? Przytoczę swoją wypowiedź z innego forum:
To chyba dlatego robię wrażenie osoby pewnej siebie... Bo tak naprawdę, w życiu jestem BARDZO nieśmiała. Choć ostatnio to się trochę zmienia (całe szczęście). Tylko w pracy potrafiłam ukryć swój brak pewności siebie. No i w Internecie. I chyba wiem z czym to się wiąże. W pracy - bo uczniowie mnie lubią, a gdy się czuje akceptację, łatwiej czuć się pewnie. A w Internecie również - akceptacja plus to, o czym wspomniałam w tej wypowiedzi (manipulacja własną osobowością - łatwiej ukryć nieśmiałość, bo nie widać wielu pozawerbalnych sygnałów, które wysyła się w kontakcie bezpośrednim). Byś mnie tonks musiała zobaczyć, jak mi zależy na jakimś facecie... Przez to, że nie wierzę w siebie, robię wszystko, żeby gość pomyślał, że mam go gdzieś. Co dla postronnego obserwatora może wydawać sie strasznie idiotyczne. Ale to wina nieśmiałości - boję się, że i tak nie jestem wystarczająco fajna, więc udaję, że traktuję go w najlepszym wypadku jak kumpla, a najczęściej jednak stwarzam pozory, że w ogóle dla mnie nie istnieje. Rozpacz, mówię Ci. Potrafię np tydzień nie odpisać na smsa od faceta, tylko po to, żeby nie pomyślał, że się narzucam Przy czym generalnie moja nieśmiałość nie przeszkadza mi w byciu otwartą osobą (ekshibicjonizm emocjonalny, niestety...). Stąd może się brać wrażenie śmiałości. Ale nie daj się zwieść pozorom! |
Magi - 2006-06-13 16:28:51 |
A w jakiej szkole uczysz?? |
reddie - 2006-06-13 17:03:12 |
w gimnazjum i liceum :) A Ty gdzie będziesz uczyć? |
Magi - 2006-06-13 17:50:47 |
w podstawówce i gimnazjum, ale nie wiem jeszcze w których bo mam trzy do wyboru i nie mogę się zdecydować... :p |
reddie - 2006-06-13 18:46:43 |
A wolisz podstawówkę czy gimnazjum? Nie wiem, ale mówią, że w gimnazjum ciężko się uczy (tonks, czy to prawda? ;) ) Ja tam nie zauważyłam, akurat najbardziej lubię gimnazjalistów, ale zawsze trafiałam na fajnych i miałam dobry kontakt. A miałaś jakieś praktyki na studiach? Jak Ci się podobało? |
Magi - 2006-06-13 19:12:52 |
Miałam praktyki w gimnazjum i w liceum, i najbardziej mi się podobało w liceum. Chyba już zdecydowałam, że biorę robote w szkole muzycznej bo tam ponoc mądżejsze dzieci... :/ |
reddie - 2006-06-13 20:22:38 |
W muzycznych szkołach są super dzieciaki. Przede wszystkim są grzeczne. I faktycznie mądre. Choć ja np. lubiłam swoich uczniów z pierwszej pracy, w podstawówce... Choć większość pozostałych n-li uważała, że już gorszych dzieciaków nie może być. To chyba kwestia podejścia. Jak się uczniów traktuje poważnie i z szacunkiem, wtedy na pewno się udaje wypracować porozumienie i nawet - pokuszę się o takie stwierdzenie - swego rodzaju przyjaźń. Chyba ważne jest też, żeby każdego traktować jak indywidualnego człowieka a nie patrzeć na uczniów jak na masę. Bo nikt nie lubi być zrównywany do jakiegoś standardu (ja nie lubiłam, jak chodziłam do szkoły). Ale to wszystko nie takie łatwe :) Jednak możliwe! |
Magi - 2006-06-13 20:55:29 |
Ja tam wolę pracowac wśród młodzieży, dzieciaczki mnie przerażają są takie rozwżeszczane i niegrzeczne, a z młodzieżą łatwiej dojść do porozumnienia. Dlatego tylko jak skończę magisteke przenosze sie z gimnazjum+podstawówka na liceum. |
tonks - 2006-06-13 23:01:23 |
noo wiesz to zależy po pierwsze od klasy, po drugie czy jesteś osobą lubianą przez młodzież... jeśli ktoś raczj będzie miał przeciwko tobie coś to raczej nie widze powodzenia w konwersacji z nim :) (przynajmniej drogą pokojową i bez nerwów którejś ze stron) |
reddie - 2006-06-13 23:43:26 |
Miałam to szczęście, że trafiały mi się chyba super klasy. Ale ja tam lubię uczniów, choć potrafią wkurzyć. Jednak cierpliwość i wyrozumiałość to podstawa :) Jak się pamięta, że samemu kiedyś było się uczniem, wtedy chyba łatwiej. Zresztą co ja gadam! Uczniowie są kochani... Nie zapomnę jak raz kiedyś się skądś - nie wiem skąd - dowiedzieli, że mam urodziny i kupili mi kwiatki. I zaśpiewali mi happy birthday. To było coś... Potem się strasznie tęskni, gdy przestaje się ich uczyć :( |
Rosencrantz - 2006-06-14 18:13:33 |
Szlag by to kurde mać trafił w ziemię. |
reddie - 2006-06-14 18:48:09 |
Masz tu na pocieszenie. Olej test. No chyba, że był ważny. |
Rosencrantz - 2006-06-14 19:06:21 |
Reddie wiesz co?! ja tu, grau. |
tonks - 2006-06-14 19:28:12 |
hehe fajne okularkiii :D |
reddie - 2006-06-14 21:34:39 |
Kaszana, ee, znaczy Rosencrantz: |
Magi - 2006-06-14 22:25:47 |
jeeej ale jestem padnięta, normalnie robimy z bratem remont w domu i tak od poniedziałaku sie kręcimy po Warszawie (Leroy Merlin) w poszukiw |