#1 2006-10-07 17:43:45

Lucy

GARYOLDMANIAK

Zarejestrowany: 2006-09-01
Posty: 39

Interstate 60

Filmowe sobotnie popołudnie…
Filmy zaliczyłam dwa: "Dead Fish" i "Interstate 60" (tego kto nazwał ten film "Ale jazda" powiesiłabym na suchej gałęzi)
Oba filmy, świeżo kupione, widziałam po raz pierwszy. Może więc parę przemyśleń „na gorąco” – po kolejnych razach, pewnie wrażeń będzie więcej, może będą inne…

Interstate 60 - naprawdę nie spodziewałam się, że ten film tak mi się spodoba, lekki, miły i przyjemny, ale przyprawiony szczyptą filozoficznych przemyśleń, gramem życiowych rozterek. Błyskotliwy, zaskakujący, przekonujący, że nasze życzenia zwykle się spełniają, choć nie zawsze tak, jak byśmy tego chcieli. Wiem, że będę sięgać po ten film, kiedy będzie mi potrzebna poprawa nastroju :-)
Chciałbym i nie chciała spotkać na drodze takiego dobrego duszka, taką przystojną wersję złotej rybki, która ma kaprys spełniania tylko jednego życzenia, w dodatku w sposób uzależniony od  własnych kaprysów.
Rola bardzo nietypowa dla Gary’ego, a jednak jakby napisana specjalnie dla niego (wiem, w tej kwestii nigdy nie będę obiektywna). Jak to miło zobaczyć, dla odmiany jaki potrafi być milusi, jakie słodkie robić minki Ach… och…


Dead Fish – nie  poświęcę mu osobnego wątku, generalnie nie lubię tego typu filmów i po obejrzeniu tego, pewnie też nie polubię.
Rola Lyncha… hmmm… Gary ma na koncie sporo ról twardzieli, ale twardzielem, który ociera się o groteskę jeszcze nie był… A więc ma kolejny eksponacik do kolekcji …
Moje ulubione sceny to oczywiście powalający śpiew, a zwłaszcza towarzyszące mu okoliczności (poległam ;) ) no i scena z różą, która pewnie miała być zabawna, ale mnie rozczuliła… no bo jak można nie wziąć czerwonej róży z TAKICH RĄK ??

Reasumując: tęsknię za taką kreacją Gary’ego, która chwyci mnie za serce, powali na ziemię, zagnieździ w mózgu, osaczy… tęsknię za Sidem, Stanem, Ludwigiem, Vladem, Jackiem, Drexlem, Ivanem, kurde no… nawet za Zorgiem trochę tęsknie…
No dobra, przyznaję: za O.W. też będę tęsknić ;), ale za Lynchem chyba nie…


To ona, moja samotność, mój Anioł Ciszy, mój cień,
spokojna przystań i odchłań, jest lustrem, źródłem i snem...

Offline

 

#2 2006-10-08 14:09:51

reddie

ADMINISTRATOR

Skąd: Szczecin/Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2006-04-22
Posty: 923
WWW

Re: Interstate 60

Ta-da! Dzięki za wątek O. W. Granta zaliczam do najciekawszych kreacji Oldmana w moim rankingu. A film spodobał mi się właśnie ze względu na element filozoficzny zawarty w treści. Szczególnie aspekt "niektórzy nie wiedzą czego sobie życzyć". Skojarzenie ze złotą rybką i częstą bezmyślnością w wypowiadaniu swoich życzeń. Tak właściwie, to jak to jest: wszystko jest w naszych rękach, czy też nie? Odpowiedź w filmie.

Moja ulubiona scena: z autostopowiczką, a jakże :lol:

"Dead Fish" - trzeba wziąć pod uwagę konwencję i fakt, że reżyser nie ma doświadczenia w tworzeniu filmów pełnometrażowych. Parał sie robieniem reklam i chyba teledysków wcześniej. Ale i tak przyjemnie było popatrzeć na Lyncha chwilami. Gary i Jego mimika twarzy... powiem szczerze, że kilka razy zdarzyło mi się uśmiać do łez. A niedociągnięcia warsztatowe, cóż, bywają obecne wszędzie ;)

A ja za Zorgiem BARDZO tęsknię ("You want to have something done - do it yourself", "My favorite" itp - kwestie miał po prostu powalające a ich wykonanie jeszcze bardziej :lol: )

Offline

 

#3 2006-11-12 09:35:55

wareg

ZAGLĄDAJĄCY

Zarejestrowany: 2006-11-12
Posty: 19

Re: Interstate 60

"Dead Fish"czyli nie jest źle ale mogło być lepiej, filmik miejscami "jałowy", para młodych aktorów wręcz tragiczna, aktorstwo na poziomie teatralnego kółka niedzielnego, aż przykro patrzyć. Gdy oglądałam filmik za drugim razem było dużo lepiej, bardziej mi się podobał."Dead Fish" jest filmem raczej specyficznym, dla ludzi wychowanych na angielskim kinie i angielskim humorze. Rola Gary'ego (jak zawsze świetny) to w pewnym sensie parodia Jamesa Bonda. Kilka zabawnych scen i zwrotów akcji. Gary genialnie śpiewa, coś a'la Frank Sinatra, już dawno słyszałam że ma również talent wokalny ale dopiero teraz się ujawnił. Moja ulubiona scena - na dworcu z różą. Zrywałam boki:)

Ostatnio edytowany przez wareg (2006-11-12 09:38:00)

Offline

 

#4 2006-11-12 11:56:21

reddie

ADMINISTRATOR

Skąd: Szczecin/Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2006-04-22
Posty: 923
WWW

Re: Interstate 60

Witaj, wareg.

Od razu mi się skojarzył tekst z Dead Fish: "What is THIS? Fucking James Bond??"

Offline

 

#5 2006-12-16 17:23:36

Ania

GARYOLDMANIAK *

1561059
Zarejestrowany: 2006-04-26
Posty: 82

Re: Interstate 60

Zdecydowanie w "Międzystanowej 60" genialna scena z autostopowiczką powtarzam się Reddie,ale ten śniech Garego po prostu powalający! Chyba muszę to znów obejrzeć

Offline

 

#6 2009-01-01 20:44:26

Vasper

NOWY

2841270
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2008-12-27
Posty: 2

Re: Interstate 60

"Interstate 60" - jeden z moich ulubionych filmów z Gary'm - widziałam go wiele razy, często lubię do niego wracać... czasem wracam baaardzo szybko - w ten weekend obejrzałam go dwa razy: najpierw na video, a potem w tv (bo co z tego, że obejrzałam z kasety - jak w tv leci jakiś film z Gary'm, to nie mogę go przegapić, choćbym widziała go godzinę wcześniej;p).


Co do treści... spodobało mi się połączenie komedii z opowieścią filozoficzną. Pozornie niektóre przemyślenia mogły wydawać się komuś dość banalne, ale według mnie trafiały w samo sedno! Czasem warto zatrzymać się i zastanowić nad tym, co wydaje się oczywiste (bo w rezultacie nieraz okazuje się, że dany problem jest głębszy, niż nam się zdawało). Jako przykład można tu podać scenę z Ray'em i jego kartami - według mnie, rewelacja!

Rola Oldmana mnie oczarowała! Nieraz cyniczny i złośliwy, a zarazem rozbrajająco sympatyczny O. W Grant stał się jedną z moich ulubionych postaci... - no właśnie, jakich? Pierwsza myśl, to postacie fikcyjne, ale... nie chcę tak o nim pisać, bo jest we mnie jakaś cząstka nadziei, że taki ktoś istnieje naprawdę (Vasp jest wielką marzycielką;p).
Gdyby nie Gary, Grant na pewno nie miałby tyle uroku!;)


__________________________________
"Następny odszedł znany adwokat
Dziś ludzie szepczą o jego zwłokach,
Które szaleniec z niemałą wprawą
Włączył do działu Państwo i Prawo.
Osobno ręka, osobno głowa
Wszystko, rzecz jasna, skatalogował:
Ręce, wątrobę, nerki i kiszki
Wpisał, jak trzeba, w oddzielne fiszki"

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Czym jest szambo betonowe w Tykocinie Szambo Hotely Ruma Hotels Meschers-sur-Gironde maltańczyk koreański pozycjonowanie szczecin zaproszenia na ślub ręcznie robione wolne miejsca Hel materace hilding