Nie, Ros, nic ważnego nie przegapiłaś. Po prostu Stansfield okazał się trochę, hm, jakby to powiedzieć, mało dorosły. Eufemistycznie rzecz ujmując.
A rozwiń "dobrze wręcz wspaniale"
Offline
GARYOLDMANIAK ***
A to wielu takim się ostatnio okazuje...
Hmm, a co konkretnie mam powiedzieć?
No żeby tak idealnie nie było to powiem, że mam katar sienny:P
Offline
Katar sienny powiadasz? To tak jak jeden z moich kotów ;) Mokka ma alergię na pyłki lub roztocza, jeszcze nie wiadomo na co. No a Ty - napisz co nowego u Ciebie, możesz opatrzyć stosownym zestawem fotek nawet
Offline
GARYOLDMANIAK *
przez pylki zmieniam tryb zycia na typowo nocny.. i staje sie szpiegiem z krainy deszczowcow..
inaczej umieram:/
Offline
GARYOLDMANIAK ***
Hmm no szykuję się do wyjazdu na wekejszyn, przyspieszone, ale cóż zrobić skoro rok szkolny zaczynam w sierpniu...
Fot nie dam, a kysz, psik psik.
Offline
Jesoo, koniec roku szkolnego za tydzień! Prawie aż nie mogę uwierzyć ;)
Offline
Za tydzień idę do szpitala - nie wiem na jak długo. Ale wolę uprzedzić ;)
Offline
GARYOLDMANIAK ***
Reddie :*
Jaka nuda. Ale ja się boję sierpnia...poznałam już moją niemiecką rodzinę, co mnie będzie utrzymywać i wytrzymywać ze mna następny rok...<WIELKI OGROMNY STRACH>
Offline
Jeszcze jestem. Jeszcze żyję. Ale szpital zbliża się wielkimi krokami.
Ros, nie bój się. Dasz radę. Fajni są? Ja też chcę, żeby mnie ktoś utrzymywał!! Ale niestety to ja utrzymuję gromade siedmiu obecnie zwierząt. Ja się już przestałam liczyć w tym domu. Ja tu tylko sprzątam i jeść daję. I latam do wetów z tymi futrami. A moja dzika Tigra się oswoiła! Jupi! Dam fotki do wątku o zwierzach
Offline
Fotki już dane.
Stansfield, co tak cichcem zaglądasz? Say something.
Offline
GARYOLDMANIAK **
Zaglądam i czytam sobie co tam u was ech... Hm ale Co mogę powiedzieć? Hmm raczej nie mam nic inspirującego do powiedzenia.
Ros nie bój sie dasz sobie rade z nimi. Hm chciałbym powiedzieć- a jak nie będziesz dawać rady to poskarżysz sie nam a wtedy bieda im- ale hmm...ten no nie no nie będzie źle ;) szybko sie przyzwyczaisz a oni na pewno cię polubią i nie ma innej opcji
Reddie co do szpitala to już nieco sie chyba wypowiedziałem na blogu, i naprawdę liczę że wszystko pojdzie dobrze. I wiesz jakby sie tak postarać to kto wie...hm znasz już zachowania kotów i ich naturę wiec zawsze możesz tak troszke pomruczeć i może akurat ktoś sie skusi na utrzymywanie ciebie . Ech idę zerknąć może na zdjecia i popodziwiać futerka.
Ok...juz na za duzo chyba sobie pozwoliłem. Hmm "raczej nie mam nic inspirującego do powiedzenia" jak widać
Ostatnio edytowany przez Stansfield (2007-07-18 16:52:28)
Offline
Termin zabiegu - 31 lipca. Tak około za 8 dni zaczynam się bać.
Stansfield, a czy trzeba mówić rzeczy inspirujące? Ważne, żeby nie wkręcać ludzi. Miło, że się odezwałeś
Offline
GARYOLDMANIAK **
Pewien punkt przemilcze hm....
No nie wiem czy miło, czy nie miło. Zależy jak kto co odbiera...a każdy inaczej...
no ale odezwałem sie bo chyba po prostu za słaba wola
nie bój sie to całe 8 dni, tam następny dzień to krótki odpoczynek od wszystkiego ;) a następny to już pewnie myślenie o kotach i pewnie już Magda będzie biegać. No ja sobie nie wyobrażam jakoś żebyś tak rozkosznie nic nie robiła. Choć właściwie każdy chyba tak ma (nie?). Wiec To tylko Jeden dzień przerwy od myślenia o wszystkim. nie bój sie
Ostatnio edytowany przez Stansfield (2007-07-19 10:53:54)
Offline
Kurna, no boję się Boję się tak, że aż chce mi się płakać Matko, ja chyba muszę naprawdę kochać te sierściuchy, skoro tylko dla nich zdecydowałam się na operację (takie tam rzeczy typu: więcej siły i lepsze samopoczucie - dla nich). Może po powrocie z oddziału chirurgii pomyśleć by trzeba o jakims oddziale innego rodzaju? Bo żeby dla kotów decydować się na tak parszywe przeżycia... To się chyba kwalifikuje do leczenia :rolleyes:
Offline
GARYOLDMANIAK **
wiesz to zalezy jak zinterpretować to poświecenie ;)
nie bać sie i nie płakać, zrozumiano ?
Offline