To chyba drugi w kolejno¶ci w moim rankingu. Zacytujê z biografii: "Alex Cox obsadzi³ go w g³ównej roli Sida Viciousa w "Sid i Nancy". W filmie ukazana zosta³a droga Sida do s³awy w Sex Pistols oraz jako ikony punkrocka, a g³ówny punkt ciê¿ko¶ci po³o¿ono na jego zwi±zku z Nancy Spungen - romansie, który zakoñczy³ siê przedawkowaniem narkotyków i krwaw± ¶mierci±. Po raz kolejny, Oldman by³ znakomity jako Sid - naæpany i pogmatwany, zagubiony i pe³en nienawi¶ci do siebie, ale w¶ciek³y na ¶wiat i walcz±cy jak szalony, aby ¿yæ zgodnie ze swoj± reputacj±. Podczas przygotowywania siê do roli, Gary rozmawia³ z matk± Sida, która po¿yczy³a mu naszyjnik z ³añcucha , noszony przez syna. S³u¿y³ Gary'emu doskonale. Aby osi±gn±æ wymagan± dla potrzeb roli chudo¶æ, g³odzi³ siê tak drastycznie, ¿e wyl±dowa³ w szpitalu."
Moje prywatne zdanie: patrz±c na prawdziwego Sida i na Sida w wykonaniu Gary'ego, trudno mi by³o oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e to ta sama osoba. To jak Gary wykona³ w filmie utwory Viciousa powala na kolana. Czasem ³apiê siê na tym, ¿e wykonanie Gary'ego jest lepsze... Wybacz mi, Sidzie, gdziekolwiek jeste¶! Rola naprawdê intensywna. Piêknie, realistycznie ukazane ¿ycie i osobowo¶æ Sida. Tak zawsze wyobra¿a³am sobie tego go¶cia. Ponoæ by³y zg³aszane w±tpliwo¶ci co do tego filmu, ¿e niby postaæ Rottena zosta³a przedstawiona w z³ym ¶wietle (a szczególnie jego relacja z Sidem) Có¿, Sid nie nale¿a³ do naj³atwiejszych osób, wiêc i relacje z nim nie musia³y byæ ³atwe. Ciekawostka: do roli Rottena brano pod uwagê Tima Rotha (dlaczego siê nie zgodzi³? no dlaczego??) a do roli Sida podobno Daniela Day-Lewisa.
Offline
GARYOLDMANIAK ***
Uwielbiam Pistolsów. I siêgnê³am zaraz po ten film (po w¶ciek³o¶ci i brudzie:P). No i tam Gary. taka siurpryza. Sid nie umia³ graæ na basie ani spiewaæ ale cytuj±c z filmu "he's a fucking star". Gary ¶piewa jak ¶piewa mi siê podoba. Rola fantastycznie zagrana, mo¿e nazbyt siê wczu³ (szpital, no ale k³ódkê /kurde dobrze napisa³am?/ dosta³ i to siê chwali), jak zwykle zasiêgn±³ jêzyka co do trybu ¿ycia i sposobu mówienia. Lubiê tê rolê.
Rotten by³ niemi³y (i jest nadal) dla ka¿dego, nawet dla przyjació³ co tu siê dziwiæ.
A Roth siê nie zgodzi³ bo powiedzia³, ¿e "historia jest jeszcze zbyt ¶wierza".
Poza tym Sid nie jest wcale apetycznyXD ju¿ lepszy Gary:)
Offline
My¶lê, ¿e w przypadku obu: Sida i Johna mo¿na mówiæ o "obiektywnie ciê¿kich charakterach". Ale nie znam a¿ tak dobrze tych charakterów, ¿eby móc siê ¶mia³o wypowiadaæ. Trudno powiedzieæ na ile oni naprawdê tacy byli a na ile by³a to medialna prowokacja.
Szkoda, ¿e Roth siê nie zgodzi³, bo fajnie im wychodzi razem wspó³praca.
Rozbrajaj±ce by³o to, ¿e w ramach przygotowañ do roli Gary chodzi³ na lekcje gry na basie po to, ¿eby nauczyæ siê j± trzymaæ Fakt, gdyby nauczy³ siê na niej graæ, nie by³by potem wiarygodny w roli Sida
Ach, i przypomnia³y mi siê znów stare punkowe czasy liceum...
I protestujê stanowczo: Sid by³ apetyczny. Teraz zapewne nie jest, trudno ¿eby by³ w zaistnia³ych okoliczno¶ciach... W ka¿dym razie wtedy, gdy mia³am 16 lat, by³ dok³adnym uciele¶nieniem mojego idea³u faceta: brudny i z³y bezczelny prowokator na zewn±trz, wra¿liwy w ¶rodku. Szkoda, ¿e go ju¿ nie ma.
A Gary - oczywi¶cie, ¿e lepszy!
Offline
GARYOLDMANIAK ***
ja - bêd±c w³a¶ciwie tob± sprzed (tak niewielu) lat - wolê Rottena:D te¿ lubie jak facet jest z³y, bezczelny jak to okre¶li³a¶ brudny ale ¿eby jeszcze jako¶ ¶piewa³ (g³os dodaj do listy fetyszów - dlatego lubie Garego bo nim manipuluje:D) a sid to tumanek:)
Offline