NOWY
ostatnio spotkalam w knajpie faceta, ktory byl podobny do gary'ego. przysiadl sie do stolika i bardzo fajnie mi sie z nim gadalo. i to wcale nie dlatego ze bylam zawiana
anyways, mysle z prawdziwym garym tez nie mialabym wiekszych klopotow. w sensie, ze nie balabym sie do niego podejsc, odezwac, etc., etc.
na pewno mialabym lekka treme i w ogole... tak latwo jest przeciez zrobic z siebie debila... XD
jednak mysl o tym, ze moglabym do konca zycia zalowac zmarnowanej szansy zapoznania sie z moim ulubionym aktorem na pewno dalaby mi kopa ;)
Offline