Offline
GARYOLDMANIAK *
dom u mnie znalazl zdzislaw.. prawie dorosly juz, niezbyt chciany chlopak.. 1-2-3
watpie czy uda mi sie nawiazac z nim takie relacje jak z baba, ale bedziemy probowac.
btw, postuluje o zmiane tytulu tematu:P toz tom dyskryminacja jawna, zeby tylko koty:P
Ostatnio edytowany przez zoil (2007-06-06 12:34:14)
Offline
No, bo pierwotne założenie było, że kot ;) A zmienię! Nie będzie dyskryminowania!
Zdzisiek jest cudny
Offline
zoil, a jesteś na jakimś szczurzym forum zarejestrowana? Bo nie wiem jakie jest godne polecenia, a potrzebuję do strony moich wetów...
Ok, to teraz my - koty. Jest nas 7. I tak aktualnie to wygląda...
Inka i chwilowa Plamka nie są zainteresowane pozowaniem. Do czasu
Legenda:
małe czarno-białe - Ramsey
małe czarne - Erin
duże czarno-białe - Muffi
duże biało-czarne - Rosencrantz!
duże bure - Tigra, która już nie jest dzikusem
Offline
GARYOLDMANIAK **
hehe bardzo ładne i fajne zdjecia. A Muff ) mm. Hm podobają sie
Offline
Muffi zaczyna tyć "Macierzyństwo" tak na nią wpłynęło. No, foczka, normalnie klasyczna foczka ;p
Offline
GARYOLDMANIAK ***
hihi wiem coś otym:D
W mojej nowej niemieckiej rodzinie sa trzy! koty i jeden jest straaasznie gruby:D ale za to ogromny pieszczoch:D
Offline
GARYOLDMANIAK *
reddie, na forum na szczury.org jest najlepsze;] i tam jestem;]
jeszcze moze byc alloszczur
Offline
GARYOLDMANIAK **
"Macierzyństwo"? Hmm :> zaintrygowałaś mnie. hmm ja nie zauwazyłem zeby żeby przytyła no ale oczywiscie kobiety maja to do siebie że umieją zatuszować wszystko na zdjęciach nawet bez większego wysiłku i uwydatnić zalety ;)
Offline
Tyje, tyje. Pingwinek z koloru i z postury. Ale za to ma śliczną sierść. Wychodzi na to, że Muffinka u mnie zostaje na zawsze. I tak nikt jej nie chce. A ja tak po cichu liczę na to, że jednak nikt się nie zgłosi w sprawie adopcji. Jak minie rok od czasu, gdy się u mnie zjawiła, chyba oficjalnie ogłoszę ją moim kotem... (choć nadal ją ogłaszam na allegro i innych stronach). Ona jest najbardziej pracowitym kotem w domu. Pełni funkcję mediatora i terapeuty ;) Jak tu oddawać takiego pomocnika, no jak? Każdy kot po terapii muffinkowej pozbywa się strachu i psychicznych blizn. Nie było jeszcze kota, który by jej nie lubił. A Tigra jak jeszcze była smutna i agresywna, do Muffinki lgnęła. No i przecież to kochana Muffi przygarnęła maluchy i została ich zastępczą mamą. Argumentów za stałym zameldowaniem utytego pingwinka jest mnóstwo ;)
Offline
"Zerwijmy łańcuchy" to protest przeciwko wiązaniu psów na łańcuchach. Wystarczy kliknąć w poniższy link i wpisać swoje imię, nazwisko, wiek i miasto, w którym się mieszka. Jeśli uważacie, że warto - zachęcam (ja się oczywiście wpisałam na listę)
http://www.psy.pl/zerwijmy_lancuchy/?dz=list
Offline
GARYOLDMANIAK
Reddie, bardzo Cie podziwiam za takie zaangażowanie i miłość do kotków, serio serio. Ja niestety w porównaniu z Tobą jestem paskudną egoistką, bo nawet na wegetarianizm się nie mogę przestawić, a moje glany są z prawdziwej skóry:( Ale za to popieram akcję ratowania koni przed rzeźniami:)
Offline
GARYOLDMANIAK *
zdzislaw byl szczurem z problemami.. niestety.. a problemem tym byla padaczka. i przyszedl straszny dzien, kiedy to dostawal ataku za atakiem.. ech.. i juz nawet weta przybyla za pozno. wszystko sie skonczylo w przeciagu pol godziny.. moze nawet mniej..
a na tym zdjeciu, to spanie synchroniczne jest uprawiane?:>
Offline
Współczuję, zoil Szczurki są takie delikatne. Ostatnio poznałam fajną szczurolubną dziewczynę (jest na szczury.org) z Torunia. Pomagam jej trochę z kotami wolnożyjącymi i tak się zgadało, że ma w domu niezła szczurzą gromadkę. I opowiedziała mi właśnie, że szczury mają bardzo kruche zdrowie
A na zdjęciu - tak: spanie synchroniczne ;) Rosencrantz i Muffinka na pierwszym etapie swego związku. Teraz Rosencrantz wrócił do swojego pana już. A Muffinka też jest już w nowym domu. A wkrótce wyjeżdża Ramsey i Erin też pójdzie do domu (u mojej uczennicy ).
I przychodzą nowe kociaki - z Warszawy 3 i z pewnego więzienia pewnie z 2.
FlowerPower - każdy robi to, co może. Ja kiedyś przecież nie pomagałam kotom. To przyszło nagle, jak grom z jasnego nieba. Nigdy wcześniej bym nie pomyślała, że włączę się w prowadzenie fundacji... Ale mnie tak wciągnęło, że teraz życia sobie już bez tego nie wyobrażam. Może i Ty się kiedyś w coś wciągniesz, kto wie?
Offline